W Puszczy Białowieskiej nie brakuje amatorów rybnych przysmaków. Brodźce, czaple, bociany, błotniaki, a nawet mały zimorodek potrafią skutecznie wyłowić z wody najlepsze okazy. Jednak jesienią, kiedy większość „nadwodnych rybaków” przeniosła się w cieplejsze zakątki globu, mistrzem połowu jest teraz bez wątpienia ta zwinna, niestrudzona pływaczka.

Do jesiennych kąpieli wydra jest perfekcyjnie przygotowana. Jej gęsta sierść tworzy wręcz nieprzemakalną powłokę. Pierwsza warstwa zbudowana jest z długich i sztywnych włosów. Pod nimi jest jeszcze dodatkowa warstwa włosów puchowych, umieszczonych przy samej skórze. Na jednym centymetrze kwadratowym skóry mieści się aż pięćdziesiąt tysięcy włosów! Taka izolacja  skutecznie chroni, zarówno przed przemoknięciem, jak i przed zimnem. 

Wydra, choć potrafi dostarczyć wielu wrażeń, nie należy niestety do łatwych obiektów obserwacji. Poluje głównie pod osłoną nocy. Na szczęście wiemy gdzie ją znaleźć. Ten sprytny drapieżnik jest bardzo przywiązany do swojego terytorium i w puszczy ma ulubione łowiska. Z donośnym pluskiem znika pod wodą, a wówczas wystarczy chwila cierpliwości. Po kilku minutach pływania, wraca na brzeg z kolejną zdobyczą.