Dzień jeszcze nie zdążył wstać, gdy żubry udały się na pierwszy posiłek. Ich czarne sylwetki pojawiały się niemal w każdym zakątku polany. Głód musiał być niemały. Były tak zajęte jedzeniem, że zupełnie nie zwracały uwagi na otoczenie. Nisko pochylone głowy, gryz za gryzem przycinały wysoką, mokrą trawę.