Zachowanie młodego rudzika zakrawało na sporą odwagę! Miałem okazję podejrzeć jak zawadiacko przelatywał między gałęziami, w zwartym, wierzbowym zagęszczeniu. Wydawał przy tym krótkie okrzyki, odstraszając młodzież innych ptaków. Trzeba przyznać, że kapturki, młode kosy i inne pomniejsze ptaszyny grzecznie schodziły mu z drogi. Rudzik zaś podskakiwał i przystawał bokiem, strosząc nieco pióra, a dodatkowo, co jakiś czas, podnosił wysoko ogon. Jako niedorostek nie do końca jeszcze pozbył się pierwszego upierzenia, nakrapianego perłowymi plamami. Jaskrawsza pierś jest już jednak odważnie wypięta, ostrzegając pomarańczowo-czerwonym płomieniem.