To ogromne ryzyko podpływać tak blisko lisa. A jednak, z jakiś powodów drapieżnik nie zaprząta sobie głowy obecnością krzyżówek. Młody jeszcze jest i pewnie nawet nie wie, że tak można…  Przyznajmy mu jednak rację, że uważny spacer wzdłuż linii brzegowej, to wcale nie jest zły pomysł na udane polowanie. Wśród gęstej roślinności łatwo przecież trafić na kryjówki wielu nadwodnych mieszkańców. Na efekt nie trzeba długo czekać i już po chwili jesteśmy świadkami jak drapieżnik wkłada nos do rozgrzebanej norki, a szybki ruch pyszczka ewidentnie oznacza sukces. Potwierdzą to również kaczki, które rozsiadły się niczym na widowni i uważnie śledzą kolejne kroki lisa. Wizyta tego rozbójnika w ich spokojnej okolicy, to zdecydowanie zła wiadomość.