Te urocze, barwne kuleczki towarzyszyły nam przez całą zimę. Czerwień brzuszków przemykała gdzieś między pozbawionymi liśćmi gałązkami, ożywiając szarość lasu. Teraz, gdy puszcza rozbrzmiewa już świergotem i wielością barw innych ptasich zalotników, skromne gile jakby nagle pouciekały, kryjąc się gdzieś wśród leśnej gęstwiny. Być może miały już dość zimowej sławy, a może po prostu ustąpiły miejsca powracającej na wiosnę ptasiej konkurencji. W każdym razie, w okresie lęgowym gile zdecydowanie nie lubią zwracać na siebie najmniejszej uwagi.