Mieliśmy dzisiaj znakomitą okazję do spotkania z wyjątkową łąkową pięknością. Czajkę udało się wypatrzeć w trakcie porannej kąpieli i gdyby nie jej słabość do pielęgnacyjnych zabiegów, mogłaby łatwo pozostać niepostrzeżona wśród wysokich traw puszczańskiej polany. Dopiero w promieniach słońca czarny wierzch okazuje się połyskującą, ciemną zielenią. Wręcz idealny kamuflaż. Podmokłe, zielone tereny należą do jej ulubionych, tu na otwartej, zasobnej w pokarm przestrzeni czuje się najlepiej.