W taką pogodę każdy sposób na rozgrzewkę jest dobry, pod warunkiem, że zakończy się szczęśliwie. Zaczęło się od niewinnej przepychanki, ale po kilkukrotnej wymianie ciosów, emocje najwyraźniej znacznie udzieliły się parze byków. Panowie napierali na siebie z coraz większą siłą, tocząc na polanie zawzięty pojedynek. Takie sytuacje często kończą się interwencją starszego byka, tym razem jednak zabrakło sekundanta. Zdyszani i zmęczeni przeciwnicy napierali na siebie od dobrych, kilkunastu minut, a żaden z nich nie miał zamiaru odpuścić rywalowi.