Podwórko borsuków, to jedno z naszych ulubionych miejsc do obserwacji. Choć zwierzęta te zazwyczaj prowadzą nocny tryb życia, to tym razem nie wystawiły z nory nawet nosa. A szkoda, bo wówczas wiedziałyby, że tuż nad ich głowami pojawił się nowy gość. Tym gościem była kuna, która zbadała teren bardzo dokładnie i zapewne wyczuła bliską obecność gospodarzy. Trzeba też przyznać, że w przeciwieństwie do lisa, dzików i jeleni, które wielokrotnie grzebały w piaskownicy borsuków bez opamiętania, kuna zachowywała się tu wyjątkowo ostrożnie.