Walka to ostateczność, byki znają swoje możliwości oraz hierarchię w grupie, a na rykowisku zwyczajnie ustępują miejsca silniejszym samcom. Dla tych, które przecenią swoje możliwości, amory kończą się co najwyżej tak widowiskową ucieczką, jak na załączonym filmie.
Większym zagrożeniem od poroży kolegów, są teraz dla jeleni watahy wilków, które przy okazji rykowiska również zwiększają swoją aktywność. Naładowane adrenaliną byki tracą czujność przed drapieżnikiem. Na szczęście dla nich, okolicę wciąż obserwują ostrożne łanie, które muszą nie tylko zadbać o siebie, ale również czuwać nad bezpieczeństwem towarzyszącego im potomstwa. Te w porę reagują ucieczką, a za nimi biegną też nieświadomi prawdziwego zagrożenia adoratorzy.