Samotny badylarz odwiedził o poranku polanę, swoje długie nogi zanurzył w sadzawce i powoli sączył pokrytą rzęsą wodę. Jeszcze niedawno poziom wody był tu dużo wyższy, dziś ledwo sięga do kolan. W trakcie tegorocznego, suchego lata, znaczna część śródleśnych oczek wodnych i koryt niewielkich, puszczańskich rzek niestety powysychała. Zwierzęta przenoszą się w miejsca, gdzie mogą się jeszcze schłodzić i ugasić pragnienie.