Taki gość w białowieskich gospodarstwach nikogo tu nie dziwi, choć cel wizyty okazał się tym razem dość zaskakujący… „Dzień dobry, wpadłem tylko na chwilę, aby się podrapać”. Zdaje się, że drapanie przyniosło oczekiwaną przyjemność, a szczególnie pomocny był pieniek, którym żubr dokładnie wycierał sierść i to na najróżniejsze sposoby. Co więcej, tym wymyślnym relaksem zainteresował inne żubry, które chyba także będą chciały spróbować. Obejrzyjcie nagranie do końca.