Wydawało się, że zacieniona kryjówka czapli siwej będzie idealnym miejscem na koniec upalnego dnia. Nic tylko spokojnie czekać, aż ryba sama podpłynie prosto pod dziób. Czy to nie był doskonały plan? Z pewnością, ale chyba nie uwzględnił obecności kaczej rodziny, która robiła dosłownie wszystko, by zakłócić upragniony spokój na łowisku. Choć czapla wykazała się godną podziwu cierpliwością, to nie zmienia faktu, że do gniazda wróciła dziś głodna.