Obserwowanie zwierząt wymaga zazwyczaj wielu starań, ich wyostrzone zmysły alarmują o obecności człowieka z dużym wyprzedzeniem. Aby móc z bliska podglądać zwyczaje leśnych mieszkańców przydaje się również odrobina szczęścia. Gdy tego zabraknie, nic nie da nawet najlepszy kamuflaż, ani najsprawniejsze skradanie. Delikatny szelest trąconej gałązki, a nawet niesiony przez powietrze zapach wystarczą, by cały trud planowania poszedł na marne.
Z ogromną pomocą przychodzą foto-pułapki, ale rzecz jasna ich użycie również musi być poprzedzone odpowiednią wiedzą i doświadczeniem obserwatora. Oko kamery rejestruje przecież niewielki fragment krajobrazu, musimy wcześniej założyć, które miejsca są najczęściej odwiedzane przez konkretne gatunki. Zabawne, że nawet najlepiej ukryte wśród listowia urządzenia, potrafią zwrócić uwagę zwierząt. Jak widzicie reakcje bywają różne, od zaskoczenia i niepewności, po ogromną wręcz ciekawość. Niedawno zdarzyło się, że jeden z żubrów tak dokładnie wylizał szkło obiektywu, że dalsze nagrywanie wymagało niezwłocznego czyszczenia urządzenia.