Miłośników przyrody chyba nie trzeba specjalnie przekonywać, że rzadko koszony trawnik ma ogromną przewagę nad tym „idealnie zadbanym”. Tym razem kolejny, dość nieoczywisty dowód. Na podwórku, tuż przy granicy z lasem zawitał wygłodniały, mokry od deszczu zając. Przykucną i chrupał ziele, spokojnie, z dala od drapieżników. Wbrew pozorom, zając w puszczy wcale nie należy do często spotykanych zwierząt. Trzeba mieć szczęście, żeby go zobaczyć. Albo po prostu nie kosić trawników…