Już z daleka rozpoznajemy nasze największe leśne gołębie, grzywacze. Część czytelników być może w tym momencie pomyśli - jakie tam one leśne… Faktycznie, choć lasy liściaste i mieszane są ich naturalnym środowiskiem, to grzywacze od kilkudziesięciu lat z powodzeniem zasiedlają polskie metropolie, a w miejskich parkach nierzadko o wiele łatwiej je dostrzec niż w leśnej gęstwinie.

Masywne sylwetki panów grzywaczy wzbijają się w niebo, łopocząc przy tym donośnie skrzydłami i zadziwiając paletą barw, które słońce maluje na ich szaro-niebieskich piórach. Zachęcają w ten sposób partnerki do miłosnych uniesień i to nie tylko wiosną, ale także w ciągu lata. Cykl reprodukcyjny gołębie te powtarzają nawet trzykrotnie, aż do jesiennych odlotów.

Próżno szukać po drzewach ich nonszalancko skleconych z kilku gałązek gniazd. O wiele łatwiej ptaki te dostrzec na śródleśnych polach i łąkach, gdzie zbierają rośliny i ziarna, a jak się uda, to również tłuste dżdżownice.