Samotna sarna zapuściła się w mało dla niej przyjazne rejony Puszczy Białowieskiej. Wczesną wiosną bór bagienny jeszcze ewidentnie nie obudził się z zimowego snu. Trzeba trochę poczekać, aż runo leśne zazieleni bogate dno lasu. W ubiegłym roku, o tej porze już było zielono, lecz tegoroczny, chłodny kwiecień znacznie spowolnił rozwój roślin. Sarna tylko obeszła się smakiem, ale nie daje za wygraną. Powędrowała w kierunku grądów, tam roślinność nieco wcześniej startuje, więc i o pokarm będzie łatwiej.