Zimą żubry zyskują dodatkową warstwę włosów, która pełni funkcję izolacyjną. Dzięki niej zwierzęta doskonale znoszą mróz i śnieg nierzadko przykrywający grzbiety grubą czapą. Po mroźnych miesiącach naddatek owłosienia staje się jednak niepotrzebny, a żubry na wszelkie sposoby starają się jak najszybciej pozbyć „zimowego okrycia”. Mówimy wówczas, że „czochrają się” wyczesując wypadające włosy. Rolę grzebienia pełni roślinność białowieskich lasów. Idealne sprawdzają się wystające gałęzie, którymi można przeczesać boki. Kilka pionowych ruchów głową, dokładnie takich jak na filmie i kark też jest już oczyszczony. A co z brzuchem? Na to żubry również znalazły sposób, wyszukując odpowiednie pnie i wykroty. Kładą się na nich, a następnie swym potężnym cielskiem.
Ślady żubrzej toalety rozpoznamy po powyginanych pniach brzóz i połamanych świerkach, na których również dostrzeżemy resztki zimowego futra.