Spotykamy czaplę w jej ulubionym środowisku, na brzegu zbiornika wodnego. Słońce ledwie co wyjrzało, a ten dostojny ptak, jak na porannych ćwiczeniach, rozciąga kolejne części ciała, w dokładnych i nieśpiesznych układach. Szyja, na początku wciśnięta w tułów, wydłuża się w charakterystycznie wygięte „S”, a doskonale wiemy, że jej ruch potrafi być błyskawiczny, gdy tylko czapla wypatrzy ofiarę. Dziób, który teraz w porannym świetle mieni się ostrymi kolorami, to niezwykle precyzyjny sztylet. Służy nie tylko do schwytania, ale też ogłuszenia i rozczłonkowania zdobyczy. Mniejsze ryby, płazy, czy gryzonie połykane są przez czaplę w całości. Nie uwierzycie, jak wiele pomieści, jej pozornie cienka szyja.