Tuż przed nastaniem zimy, w Topile spotkała się duża grupa łabędzi niemych. Rozlewisko odwiedziło aż kilkunastu osobników, wśród nich sporą część stanowiły młode. Ptaki były bardzo ostrożne. Nic dziwnego, wychowały się przecież wśród dzikiej przyrody, nie były odwiedzane i dokarmiane przez człowieka.
Łabędzie przebywały tu około trzech tygodni, aż do dnia gdy woda zaczęła zamarzać, utrudniając w dotarciu do pożywienia. Pierwszy raz od siedmiu lat nieme pojawiły się tutaj, w tak silnej reprezentacji. Wcześniej tak liczne zloty miały tylko łabędzie krzykliwe.
A skoro już wspominamy o łabędziach krzykliwych, to te również obecne były w Topile. Miejscowa rodzina, złożona z pięciu osobników trzymała się jednak razem, wśród gęstych trzcin.