Spokojnie, nie ma powodu do niepokoju. Takie „sparingi” są na porządku dziennym wśród młodych żubrów, więcej tu zabawy niż prawdziwej walki. Gdyby zresztą emocje wymknęły się spod kontroli, co również się zdarza, nad sytuacją czuwają dorosłe byki i w porę rozdzielają zbyt natarczywych „zawodników”. Dzisiejsze zabawy też odbywają się pod okiem trenera, który spokojnym krokiem przechadza się po polanie i co rusz rzuci okiem na walczących.