Myszołów najwyraźniej dostał w przydziale tajnego agenta. Choć z tą tajnością to chyba przesada, bo śledzący go kruk niespecjalnie zabiega o anonimowość. Myszołów zaś powoli traci cierpliwość - jak tu pozbyć się kruczego towarzystwa, gdy nie działają żadne zmyłki, czy to nagłe, podniebne akrobacje, ani nawet fałszywe próby poderwania się do lotu. Cierpliwości nie można za to odmówić krukowi, który pilnie przygląda się poczynaniom większego drapieżnika ewidentnie licząc na jakieś profity.