Wierzba, na której usiadł krogulec zapewniła mu nie tylko doskonały widok na polanę, ale również idealny kamuflaż. Zanim wypatrzy swoją ofiarę, możemy dokładnie przyjrzeć się czatującemu drapieżnikowi. Prążkowany brzuch i wierzch ciała ciemno szary, do tego ostro ścięty ogon i stosunkowo krótkie skrzydła, które zapewniają mu znakomitą manewrowość, nawet w takiej gęstwinie krzewów. Zastyga w bezruchu gdy wreszcie dostrzega cel ataku. Kto tym razem okazał się ofiarą?
Nie była to trudna zagadka, by rozpoznać charakterystyczne barwy sójki. Tym razem zawiodła ją wrodzona ostrożność. Poderwała się do lotu dosłownie w ostatniej chwili unikając szpon drapieżnika. Krogulec nie zrezygnował jednak tak łatwo i kontynuował gonitwę w powietrzu.