Gdy nocą, nieopodal dobiegnie charakterystyczne pohukiwanie puszczyka, można się nieźle przestraszyć. A donośne „Huuuu, huuu, huuuuuuuu!” rozlega się teraz po puszczy dosyć często. Samce zajmują swoje terytoria, ostrzegając intruzów, by trzymały się z daleka. Jeśli jednak myślicie, że po głosie szybko da się szybko zlokalizować tego nocnego śpiewaka, to jesteście w błędzie. Znacznie łatwiej usłyszeć jest puszczyka, niż dostrzec siedzącego wśród gałęzi. Tym bardziej, że jego głos niesie się z oddali.
Noc jest żywiołem puszczyka. Poluje na gryzonie i mniejsze ptaki. A gdy dostrzeże, a raczej usłyszy ofiarę (bo słuch puszczyki mają perfekcyjny), sprawnym i bezszelestnym lotem dopadnie ją znienacka.
Na przełomie zimy i wiosny głos puszczyków zabrzmi już w pełnej krasie. Warto odwiedzić wówczas Puszczę Białowieską i wsłuchać się w piękne, tajemnicze dźwięki sowich zalotów.