Kolorowe, egzotyczne barwy zimorodka szczególnie dzisiaj kontrastują z szarością jesiennej aury. Jaskrawe, pomarańczowe pióra brzucha, turkusowy grzbiet i jeszcze biała plamka na gardle - zupełnie jakby ich właściciel pomylił pory roku i kontynenty. Tymczasem pojedyncze krople deszczu zostawiają na wodzie coraz liczniejsze kręgi, a po chwili pada już na dobre. Zimorodkowi wcale to jednak nie przeszkadza i wytrwale spogląda na lustro wody. Może tylko czekał na taką pogodę, może w czasie deszczu łatwiej upolować mu rybę?
Mamy szczęście, bo zimorodka częściej obserwujemy w locie niż siedzącego na czatowni. Jego kryjówki zazwyczaj zasłonięte są przez wysoką, przybrzeżną roślinność. Tymczasem gałązka, na której siedział, była całkowicie na widoku, trudno nie zatrzymać się, by nacieszyć wzrok pięknymi kolorami.
Czatownia zimorodka to nie tylko miejsce polowań. To posterunek, z którego patroluje najbliższą okolicę. Ten kolorowy maluch jest silnie związany ze swoim terytorium i nie lubi na nim intruzów. Zdziwilibyście się z jaką sprawnością ten niewielki ptak rusza do ataku.