Pamiętacie, jak przed kilkoma dniami mogliśmy wspólnie obserwować kłopoty czapli z połknięciem zbyt dużej ryby? Takich problemów nie ma już orlik, który szponami z łatwością przytrzymuje zdobycz, a ostrym dziobem przecina rybę na drobne kawałki. Choć sama ryba nie sprawiała mu żadnych trudności, to szybko okazało się, że posiłek nie będzie należał do przyjemnych. 

Zobaczcie tylko na zaniepokojony wzrok orlika, on już wie, że kruki dostrzegły jego zdobycz. Nic nie da się ukryć przed tymi spryciarzami! Już są, nadlatują znienacka, próbując odwrócić uwagę orlika od zdobyczy. Ten jednak doskonale rozumie, o co toczy się ta nieprzyjemna gra. Dziobem celuje w agresorów, ale szpony wciąż tkwią na leżącej rybie. Nie z orlikiem takie zagrywki! To równie doświadczony drapieżnik i nie da się tak łatwo oszukać. 

Wreszcie, gdy awanturze nie widać końca, orlik wydaje się zmienić strategię i sam postanawia zabawić w łowcę. Ryzykowna to gra, by odejść na kilka kroków od posiłku, a jednak orlik podejmuje ją, by dać nauczkę cwanym darmozjadom.