Być może podobna sytuacja inaczej by się potoczyła w trakcie jesiennego rykowiska. Tymczasem, w lipcowy poranek nasz jeleń zdecydowanie nie popisał się kurtuazją. Gdy z lasu nadciągnęły dwie dorosłe łanie z potomstwem, samiec postanowił uparcie bronić dostępu do lizawki. Ba, jego potrzeba uzupełnienia mikroelementów nagle nadzwyczajnie wzrosła. Przestraszona przez byka młodzież odeszła na bezpieczną odległość, czekając aż „król polany” nasyci pragnienie i wreszcie opuści lizawkę.