Widoczny na zdjęciu ósmak jest najmłodszym z chmary jeleni, która od wiosny, niemal każdej nocy odwiedzała polanę. Kiedy jego starsi koledzy już dawno mieli uformowane nowe poroża, ten zmagał się jeszcze z resztkami scypułu sterczącego ze świeżo wyrośniętych tyk. Jak pozbywał się niewygodnych resztek naskórka? Właśnie tak, jak na filmie, zaczepiając wieńcem o leżące gałęzie lub korę drzew. Zdarzało się, że „nasze” byki paradowały potem przez wiele godzin z porożem ozdobionym liśćmi.
Kolor poroża na początku jest jasny, ale pod wpływem ocierania o rośliny, zabarwia się na ciemniejsze kolory. Różne gatunki drzew inaczej zabarwiają wieniec, a przez to jego ostateczny kolor może stanowić wskazówkę, w jakim lesie bytował jego właściciel.