Często pytacie, co słychać o borsuczej rodziny, którą odwiedzaliśmy kilka tygodni temu. Nadrabiamy więc zaległości i wracamy do relacji wprost spod wejścia do nory borsuków. Trzeba przyznać, że rodzice tej wesołej gromady wciąż nie za bardzo mają czas na odpoczynek. Młode opuszczają kryjówkę zarówno w nocy jak i w dzień. Za dnia wydają się przynajmniej mało kłopotliwe i nieco zaspane.
Za to w nocy… nabierają zdwojonej energii, zobaczcie sami, pomysłów do zabawy wciąż im przybywa. Żarty bywają czasem nieco okrutne, ot choćby szarpanie za ogon rodzeństwa, które wchodzi do nory. Dwa razy ten sam numer jednak nie przejdzie, a natrętnego dowcipnisia dosięgnie zasłużona kara. Najwyraźniej nawet borsuki bywają pamiętliwe.