Ważka, którą przypadkowo udało mi się sfotografować była gatunkiem, którego do tej pory nie znałem. Zdziwiony, coraz bardziej niecierpliwie przeglądałem posiadaną literaturę i wszelkie dostępne mi źródła celem ustalenia jedynej charakterystycznej cechy - żółtej, niewielkiej plamy, widocznej na przedniej części odwłoka. Niestety, wciąż bez efektu.
Nie pozostało mi nic innego, jak wykorzystać Internet i filtrować gatunek po gatunku, przeglądając wszelkie formy barwne oraz zmiany ubarwienia w trakcie życia ważki. Przyznam, że trochę to trwało, choć nie liczyłem, że uda mi się trafić tak od razu. Oczywiście ograniczyłem liczbę filtrowanych gatunków na bazie cech zewnętrznych do niezbędnego, moim zdaniem, minimum. Wreszcie się udało!
|
Okazało się, iż jest to gatunek chroniony, w niektórych regionach nawet bardzo rzadki, choć ogólnie jako gatunek występujący w Europie ma się całkiem nieźle. O jaki gatunek chodzi? O zalotkę spłaszczoną.
To właśnie zalotka spłaszczona, a dokładniej młody jeszcze samiec, potrafi być wybarwiona w taki właśnie sposób. Dorosły samiec zalotki spłaszczonej wygląda już zupełnie inaczej. Odwłok ma do połowy pokryty błękitnym nalotem i ani śladu żółtych plamek po bokach. Samica natomiast, choć ma odwłok czarny, to jednak upstrzony na żółto wieloma plamkami, niekiedy podobnie jak samiec, z niebieskim nalotem i ledwo widocznymi plamkami w kolorze żółtym, bądź też całym czarnym odwłokiem bez jakichkolwiek plamek.
Fotografii ukazujących młodego samca jest bardzo mało, stąd też niezwykle trudno było odszukać właściwie informacje. Dopiero po wstępnym ustaleniu gatunku, „wrzuciłem do sieci” nazwę łacińską, by zweryfikować oznaczenie gatunku na możliwie najbardziej fachowych stronach. Wątpliwości zostały rozwiane ostatecznie. Nad Topiłem występuje zalotka spłaszczona.
Autor: Artur Hampel