Myszołów, to bardzo cierpliwy łowca, czeka na odpowiedni moment do ataku czatując z wysoka na ofiary. Zazwyczaj wybiera jednak bardziej stabilny punkt obserwacyjny, bardzo często wzniesienie terenu, sterczący palik, lub wysoki kamień. Widząc go na delikatnej, chwiejącej się gałązce wierzby byliśmy więc nieco zaskoczeni. Zobaczcie jednak, że zieleń drzewa sprzyja drapieżnikowi, zapewniając całkiem niezły kamuflaż.
Jak wskazuje nazwa, przysmakiem myszołowa są gryzonie. Ptak nie pogardzi jednak żabą, czy mniejszymi ptakami.