Wyglądem przypomina nieco czasznicę, a gdy po dojrzeniu pęka, wówczas może troszeczkę purchawkę. W istocie jest to jednak śluzowiec o nazwie samotek zmienny.
W Puszczy Białowieskiej natrafiłem na niego po raz pierwszy, choć zapewne nie jest śluzowcem rzadkim w tym kompleksie leśnym. Od czasu wypatrzenia go przy ścieżce biegnącej wzdłuż brzegu zalewu Topiło, teraz bardziej wnikliwie rozglądam się po pniach drzew.
Samotek zmienny w rzeczy samej jest zmienny. Inaczej wygląda za młodu, inaczej, gdy dojrzeje i jeszcze inaczej, gdy kończy swój poduszeczkowaty żywot pękając i ukazując swoje brunatne wnętrze. Jego zrosłozarodnie, gdyż tak nazywają się właściwie te poduszeczkowate twory, osiągają rozmiary do kilku centymetrów. Ten, który napotkałem nad zbiornikiem Topiło miał średnicę na pewno większą niż siedem centymetrów, a ponoć zdarzają się jeszcze większe. Zrosłozarodnie pokryte są korą, to też właściwa nazwa, choć okropnie może być myląca. Zazwyczaj jest biała, tak jak tutaj, choć może też przybierać inne wybarwienie, na przykład różowawą, albo bardzo oryginalną, srebrzystą.
Samotkowi zmiennemu wraz z wiekiem przybywa niekiedy dziurek. Całkiem możliwie, że niektóre owady raczą się smakiem tego, co znajdują pod żyłkowaną powierzchnią. W każdym razie dla ludzi nie przedstawia wartości kulinarnych.
Autor: Artur Hampel