Dawno nie byłem w tej części Puszczy Białowieskiej, ostatni raz pięć lat temu. Zapamiętałem tamto miejsce z kilku spotkań z leśnymi zwierzętami. Między innymi z żubrami, strzyżykiem i właśnie wiewiórką, którą bardzo lubiłem podglądać jak krząta się pośród leśnego ziela. Pojawiała się i znikała w tym gąszczu zieleni szukając czegoś dość energicznie.

Czy to ta sama wiewiórka? Jeśli już szukać powiązań, to raczej jej potomstwo. Wiewiórki żyjące dziko nie mają łatwego życia, ich los może się skończyć dość szybko i tragicznie, choć w korzystnych warunkach i przy sporej dawce szczęścia mają szansę przeżyć nawet więcej niż kilka lat.
Kiedy tak rozmyślałem nagle pojawił się kolejny gryzoń i wiewiórki razem zaczęły przeskakiwać z gałęzi na gałęzie sąsiadujących ze sobą drzew.

Autor: Artur Hampel