W Puszczy Białowieskiej mamy ulubione miejsce do obserwowania ropuch w trakcie ich godów. Już wcześniej mieliśmy okazję spotkać je wędrujące z partnerem na grzbiecie, a teraz można było się dokładniej przyjrzeć ich masowym godom w wodzie.
Widok kotłujących się ropuch, jedna na drugiej, jakby w zwolnionym tempie, wprost zdumiewał. Nie sposób było oderwać oczu od tego widowiska. Właziły jedne na drugie, przewracały się niekiedy na grzbiet, wciskały pomiędzy siebie, a to wszystko sprawiało wrażenie, jakby próbowały utworzyć jedno wielkie ropusze ciało.
Niekiedy wydawało się, że w tych wolnych zapasach wyduszą siebie nawzajem, bądź wręcz potopią. No ale ropuchy najwidoczniej muszą to lubić, gdyż uciekinierów tych zbiorowych zapasów jakoś nie dostrzegliśmy.