Być może przechodząc koło puszczańskich rozlewisk znajdziecie w pewnej odległości od brzegu leżącą wśród traw rybę. Skąd ona się tu wzięła? - zapewne zapytacie. Oto jedna z możliwych odpowiedzi.

Czapla zazwyczaj od razu rozprawia się ze schwytanymi rybami, połykając je kilkoma sprawnymi ruchami dzioba. Tym razem polowanie udało się tak bardzo, że przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Ryba okazała się zbyt duża, aby ptak mógł ją zjeść na miejscu. Nie dawał jednak za wygraną, przenosząc zdobycz na brzeg i uderzając dziobem. Mimo wielu prób, nie udało jej się podzielić na mniejsze części. Czapla zrezygnowała po kilku minutach zmagań, a ryba została na brzegu.