Żurawie mają swoje ulubione miejsca bytowania, a także ulubione miejsca wyprowadzania lęgów, najczęściej w trudno dostępnych miejscach, których w Puszczy Białowieskiej na szczęście nie brakuje.
Było już blisko wieczoru, słońce szybko zmierzało ku horyzontowi. Żurawie zdradziły swoją obecność przez głośny klangor wydawany w dłuższych odstępach czasu. Odgłosy dobiegały z łąki, ale żeby nie spłoszyć ptaków lepiej było zostać w lesie i obserwować je przez wąski szpaler drzew.


Żurawie, podobnie jak bociany, żerują stale przemieszczając się. Nie trzeba było więc długo czekać, by za drzewami dostrzec ruch. Widoczny był jednak tylko jeden ptak,  który od razu zareagował głośnym klangorem. Po chwili rozległa się odpowiedź, drugi z żurawi ukryty był w pobliskich szuwarach.


Ptak przebywał w rozlanej na łące wodzie pochodzącej z rzeczki po niedawnych roztopach. Znalazł płytkie zagłębienie, w którym brodził z niemałą przyjemnością. Woda skrzyła się milionami blików, odbijając promienie zachodzącego słońca. Sceneria wydała się wręcz bajeczna. W końcu pojawił się drugi żuraw. Razem skierowały kroki ku większej polanie, korzystając z wąskiego przesmyku pomiędzy szuwarami, a skrajem lasu.