Tyle wody już dawno nie było i mówią o tym ludzie, którzy mieszkają w Puszczy Białowieskiej od pokoleń. Warto o tym wspomnieć, choćby z dwóch względów. Jednym z nich jest Światowy Dzień Wody, który przypada na 22 marca, a drugi powód to taki, iż Puszcza Białowieska od lat cierpi na deficyt wody.

Niski stan wód i jej niedobór wpłynął w Puszczy Białowieskiej pośrednio na osłabienie drzewostanów świerkowych. Woda ma ogromne znaczenie ze względu na siedliska i charakter tutejszych lasów, w których olsy stanowią całkiem spory odsetek. Nie tylko olsy oczywiście wymagają relatywnie wysokiego poziomu wód.
Mieszkańcy Puszczy wspominają, że tegoroczne roztopy spowodowały niespotykane od wielu lat tak szerokie rozlewiska, choć jak dodają jest to ułamek tego co działo się podczas roztopów niegdyś. Przy wielu ciekach wodnych, przy których przebiegały drogi, woda się przez nie przelewała. Woda to życie, zwłaszcza doskonałe warunki dla płazów, których niegdyś również było tu dużo więcej, a akcje przenoszenia żab z jednej strony na drugą podczas ich wędrówek były bardzo popularne. Ostatnie suche lata dały się we znaki wielu gatunkom płazów a nawet zaskrońcom, które bardzo wyraźnie zaznaczyły spadek swojej liczebności.
Może dzięki bardziej obfitym opadom śniegu, sprzyjającej aurze i powolnym roztopom populacje te zaczną się odradzać? Oby, ale do tego potrzeba więcej takich zim jak ostatnia. Dużo też zależy od tego, jaka będzie pogoda wiosną i latem. Jeśli nie spotka nas okres długotrwałej suszy, to Puszcza Białowieska ma szansę być coraz bogatsza w życie.



Więcej wody w okresie wiosennym, to również lepsze warunki bytowania dla niektórych gatunków leśnych ptaków. Można tu wymienić choćby samotnika, czy nawet bociana czarnego. Ssaki także skorzystają i mam tutaj na myśli głównie bobry.

Autor: Artur Hampel