Zostawiona przez wilki łania przyciągnęła kolejnych biesiadników. Choć pierwszy był dzisiaj jastrząb, to niezbyt długo mógł cieszyć się posiłkiem. Do truchła jelenia powolnym krokiem zbliżała się już kuna leśna. Nie pomogły jastrzębiowi wszelkie sposoby wzbudzenia strachu, ani groźny wzrok, ani nawet rozłożone skrzydła. Nic nie zatrzymało sprytnej kuny, która pewnym krokiem krótkich łapek, była już coraz bliżej. Jastrząb uciekł w ostatniej chwili.