Strzyżyki widuję dość często w różnych regionach Puszczy Białowieskiej. Ruchliwe, nieco płochliwe, wolą zbytnio nie spoufalać się z człowiekiem, choć raz zdarzyło mi się spotkać prawdziwego twardziela, który nie bał się spacerować niemal na wyciągnięcie mojej ręki.

Strzyżyki zazwyczaj nie odlatują zbyt daleko, mają jednak zakodowaną chyba jakąś graniczną odległość od człowieka. Warto je obserwować w spokoju i nie sprawdzać jak daleko uciekną. Istnieje wówczas szansa, że traficie na jakiegoś odważnego osobnika, którego będziecie mogli podziwiać nawet z odległości jednego metra.



Bezruch jest najlepszym sposobem na obserwowanie nie tylko ptaków, ale wszelkich mieszkańców lasu. Zobaczycie sami, że niektóre zwierzęta bardzo blisko podejdą, a nawet zaakceptują wykonanie fotografii. Poprzedzone to musi być jednak cierpliwym wyczekiwaniem i ewentualnym sprawdzaniem, czy zwierzę jest w stanie zaakceptować waszą obecność. Na początek można wolno poruszyć głową, jeśli ten ruch zostanie zaakceptowany, możecie spróbować bardzo powoli podnieść rękę do głowy. Jeśli i to się uda, to jest spora szansa, że uniesiony aparat fotograficzny zostanie zaakceptowany, a pamiątka w postaci zdjęcia zostanie z wami na zawsze.

Autor: Artur Hampel