Jakże ucieszył nas ten widok! Borsuka już naprawdę dawno nie widzieliśmy na naszych foto-pułapkach. Wystarczyło jednak chwilowe ocieplenie, by opuścił swoją norę w poszukiwaniu pokarmu. Jeśli była to jego pierwsza wycieczka po dłuższej zimowej drzemce, to niestety nie zapamięta jej szczególnie dobrze. Kolację przerwał mu bowiem żubr, niespodziewanie wypędzając z leśnej stołówki. Borsucza nadwaga i ślamazarność okazały się mało istotne w obliczu zagrożenia. Uciekał z godną podziwu sprawnością.