Mimo śnieżnej zimy łosiom głód nie zagraża. Jesienią wyszły z bagnistych, wilgotnych ostoi na tereny o wiele suchsze. Łoszę spotykamy na skraju sosnowego zagajnika. Do ściany „prawdziwego” lasu dzieli ją około 500 metrów otwartej przestrzeni. To pole oziminy, doskonałe miejsce do żerowania. Zimą łosie nie są wybredne, zadowalają się każdym dostępnym pokarmem. Mogą sobie pozwolić na spokojny odpoczynek, bo kiedy się waży ponad 300 kilogramów, to i strachu przed drapieżnikami nie ma zbyt wiele.