W Puszczy Białowieskiej znajdziecie dwa gatunki żółtlicy: żółtlicę drobnokwiatową i żółtlicę owłosioną. Na tę drugą natrafiłem tuż przy leśnym dukcie w okolicach Lipin.


Czy wiecie, że żółtlica znana jest w Polsce już od XIX wieku? Żółtlicę drobnokwiatową stwierdzono nawet kilkadziesiąt lat wcześniej niż żółtlicę owłosioną, ale obie rośliny pochodzą z odległych krajów Ameryki Południowej. Winowajcami rozprzestrzenienia się jej w Europie są botanicy, którzy wprowadzili ją do swoich ogrodów. Roślina okazała się tak ekspansywna, że nie trzeba było długo czekać na jej ucieczkę poza ogrodzenia ogrodów, no i stało się - dzisiaj jest stałym elementem polnych, leśnych i ogrodowych krajobrazów.


Choć żółtlice to gatunki ciepłolubne, potrafią jednak nawet w naszych, puszczańskich warunkach kwitnąć aż do listopada. Miłośnicy ogrodów traktują je jako uciążliwy chwast, ale w środowisku leśnym, czy w jego obrzeżach jest w zasadzie ignorowana. Jest wprawdzie gatunkiem inwazyjnym, ale już na tyle zadomowionym, że mało kto przejmuje się jej obecnością w środowisku. Zresztą wytępienie jej i tak wydaje się niemożliwe, a zmiany w klimacie jakie zachodzą wydają się roślinie dodatkowo sprzyjać.


Postanowiłem sprawdzić, czy żółtlice stanowią roślinę żywicielską jakiegoś gatunku motyla. Obecne zebrane dane nic n to nie wskazują. Warto jednak bliżej przyjrzeć  się żółtlicom, być może komuś uda się napotkać żerująca gąsienicę, a tym samym sprawić, by żółtlica została dopisana do jadłospisu zaobserwowanego motyla.

Autor: Artur Hampel