Mglisty poranek w Topile rozjaśniły bielą swych piór łabędzie krzykliwe. Zawitały tylko na jeden dzień, obwieszczając swą obecność głośnym trąbieniem. Wśród ptaków pojawiło się jedno młode, trochę bardziej szarawo upierzone. Podejrzewam, że część z nich pochodzi właśnie z Topiła i teraz powraca w rodzinne, bezpieczne strony.