Owoce trzmieliny zwyczajnej wyglądają jak kwiaty i zapewne wielu tak sądzi. Tymczasem roślina  zakwita dużo wcześniej, w barwach bardzo jasnej zieleni.
Różowe części owoców, to otwarta torebka, która w trakcie dojrzewania jest zamknięta i jednolicie zielona. Natomiast umieszczona centralnie żółta część, to osnówka zawierająca w sobie cztery, białe nasiona.
Owocująca trzmielina wygląda przepięknie, dodając kolorytu puszczańskim ostępom. Jak to jednak bywa z pięknościami, jest też rośliną nadzwyczaj niebezpieczną. Cała roślina jest bowiem trująca, a zwłaszcza jej urokliwe owoce. Spożycie może doprowadzić do zaburzeń w układzie krążenia, a nawet do śmierci.

W Puszczy Białowieskiej, oprócz trzmieliny zwyczajnej, napotkacie również bliźniaczo do niej podobną trzmielinę brodawkowatą. Nazwę zawdzięcza licznym ciemnym brodawkom na łodygach. Nie są to jednak przetchlinki, jakby z pozoru można by sądzić.


Owoce obu roślin wyglądają nieco inaczej. U trzmieliny brodawkowatej są ciemniejsze, a osnówka nasion jest czerwona, zwisająca poniżej torebki. Zawiera nie białe i nie cztery, jak u trzmieliny zwyczajnej, a niemal czarne, trzy nasiona. Obie rośliny są równie trujące, choć kryją w sobie pewien cenny dar. Otóż korzenie zawierają duże ilości gutaperki, substancji podobnej do kauczuku. Gutaperka wykorzystywana jest w różnych dziedzinach, począwszy od produkcji gumy do żucia, klejów, a nawet w leczeniu zębów. Oczywiście nikt w Puszczy Białowieskiej nie wyrywa krzewów trzmieliny, by pozyskać tę cenną substancję, ale warto wiedzieć, jakie skarby kryją w sobie rośliny z niezwykłej Puszczy Białowieskiej.

Autor: Artur Hampel