Zaraz po pierwszym śniegu i kilkudniowych mrozach las wygląda zupełnie inaczej. Ponuro nie tylko ze względu na zachmurzenie, ale i nagłe podmuchy wiatru. Patrząc jednak na swobodę z jaką chmara buszuje wśród drzew, niepokój wydaje się nieuzasadniony. Łanie nawet nie zwróciły na nas uwagi - widać człowiek nie jest częstym gościem w tej ostoi. 

Co takiego smacznego znalazła chmara w leśnym poszyciu? Resztki pokrzyw, mech, trawę oraz

porosty. Wszystko to jeszcze nie przykryte śniegiem. Mimo, że grudzień, pokarmu wciąż jeszcze dostatek. Z gościnności łań korzysta rezolutny ósmak.