W puszczy temperatura utrzymuje się poniżej zera, a do miejsc jeszcze przed miesiącem trudno dostępnych, można teraz z łatwością dojść dzięki zmarzniętej ziemi. To doskonała okazja by ponownie odwiedzić znajomą rodzinę bobrów. Wprawdzie na spotkanie z największym gryzoniem nie ma teraz co liczyć, kryjówkę opuszcza zwykle po zmroku, ale ślady które zostawił pozwalają ocenić, że jego rodzina ma się doskonale.
Tama jest solidnie umocniona i uszczelniona błotem. Dwieście metrów dalej wznosi się już kolejna. Najwyraźniej rodzina się powiększyła i część potomstwa poszła „na swoje”. Bóbr jest zwierzęciem wyjątkowo rodzinnym, kiedy jednak w żeremi robi się zbyt ciasno, zapada decyzja o nowej tamie, kolejnych komorach i zapasach dla nowej rodziny. Teren jest już oznakowany castoreum - żółtawą wydzieliną połączoną z moczem. To przekaz ostrzegawczy bobrzej rodziny dla potencjalnych „osadników”.