Całe godziny mógłbym obserwować zachowanie wiewiórek. Ci przesympatyczni mieszkańcy puszczy komunikują się szeroką gamą wydawanych odgłosów, a ogonem informują o swoim nastawieniu i zamiarach. Wiele razy byłem zaskoczony, słysząc ich donośne tupanie, albo świszczące odgłosy, które mógłbym porównać z dźwiękiem przecinającej powietrze leszczynowej gałązki. Podczas ostatniego spotkania również nie zabrakło emocji. Wiewiórka, zaniepokojona moim widokiem, uderzała pazurkami w drzewo próbując mnie w ten sposób przestraszyć.