Ponad dwa tygodnie nieobecności w Topile i w końcu powróciły, krzykliwa para znów bieleje na tle szaroburych, jesiennych barw. Wczorajszy koncert rozpoczęły wczesnym wieczorem, a ich głośny śpiew przecinał jesienną ciszę niczym sygnał wozu strażackiego. 

Czeka je teraz trudny, zimowy okres. W zeszłym roku spędziły niemal całą zimę nad Topiłem. Woda nie zamarzła, mogły żerować, nie musiały odlatywać. To był pierwszy taki rok. Zobaczymy co przyniosą najbliższe miesiące.