Cóż począć, zima nadchodzi. Jeszcze troszku czasu pozostało, ale zaraz mróz, zawieje i inne niespodzianki. A za chwilę ruzdwo. Ruzdwo to inaczej, po tutejszemu Rożdżestwo Chrystowe, czyli Boże Narodzenia. Toż to takie wielkie święto. Na Podlasiu najważniejsze. Młodzi pójdą po sąsiadach głosić dobrą nowinę z gwiazdą lub szopką. Jedni będą śpiewać o Wiflijemie, inni o

Betlejem. Dla nas, mieszkańców Podlasia wszystko to jasne i zrozumiałe. A my starsi, jak uczcimy Boże Narodzenie. W tradycji przecież odwiedzamy się nawzajem. 

Póki jeszcze ciepło, pójdę do lasu betków nazbierać. U nas w puszczy, to najwięcej opieńków jest. Ale co to za grzyb? Z betków to najlepsze prawdziwki, polniaki, kurki, zielonki i podzielonka. Wchodzę do lasu, a tam przede mną ciemne plamy. Przyglądam się uważnie. Toż to dwa łosie na mnie się patrzą. Ciekawe kto bardziej się bał - ja, czy one? Oj na pewno ja i dlatego powolutku wycofałem się. Ja tu w lesie byłem gościem, one były u siebie. A betki? Może sąsiad będzie miał. Przecież tyle kaniów wszędzie. To też betka choć trochę insza. Pozbieram troszku.

Autor: MP