Jałowiec jest rośliną znaną od bardzo dawna. Jak sugeruje jej nazwa, nie wymaga gleb żyznych, rośnie w miejscach wyjałowionych, ubogich i piaszczystych. Szukać jej należy przede wszystkim w borach sosnowych.
O zbawiennych właściwościach jałowca wiedzieli już nasi najstarsi przodkowie, którzy otaczali roślinę kultem, a zniszczenie jej zapowiadało nadejście nieszczęścia. Iglasty krzew był nieoceniony podczas wędzenia potraw. Nie chodziło tutaj o uzyskanie koloru, czy aromatu, ale o właściwości bakteriobójcze i konserwujące. Te cechy sprawiły, że roślinę wykorzystywano też do celów dezynfekujących. Okadzano sale szpitalne, izby mieszkalne, a nawet pomieszczenia w obiektach użyteczności publicznej.
Działania bakteriobójcze potwierdziła również późniejsza medycyna. Jałowiec zawiera tak zwane fitoncydy, lotne związki aktywne o działaniu bakteriobójczym.
Z jałowca sporządzano kadzidła do odprawiania różnorodnych obrzędów i rytuałów. Do kadzideł stosował go także Kościół Katolicki. Roślina ma ponoć nie tylko moc walki z drobnoustrojami, ale pozwala też oczyścić umysł i ukoić nerwy.