Pokonując puszczańskie przestrzenie, zatrzymałem się na niewielkiej przecince, ścieżce w gęstym drzewostanie. Zwróciłem uwagę na liczne ślady niedawnej obecności, a to łaty w poszyciu, goły piach, tak jakby odpoczywało tu przez dłuższy czas jakieś stado, a może chmara, czy wataha. Dziwiła jednak nieczytelność tych śladów - nigdzie nie dostrzegłem żadnego odcisku racic. Jak widzimy sytuacja się wyjaśniła. To zając szarak zażywa kąpieli piaskowych. Być może po prostu wykorzystał piaszczyste łachy, które utworzyły w poszyciu inne leśne zwierzęta.